poniedziałek, 29 września 2014

Lisa Genova, Motyl


Still Alice, reż. Richard Glatze, Wash Westmoreland

Pięćdziesięcioletnia Alice Howland to kobieta sukcesu. Wykłada psychologię na Harvardzie, jest ponadto czynnym zawodowo naukowcem – autorką licznych publikacji, uczestniczką wielu konferencji. Ma męża i troje dorosłych dzieci. Do jej, z pozoru cudownego i poukładanego życia, zakrada się jednak chaos – coraz częściej zaczyna gubić przedmioty, nie pamięta o ważnych spotkaniach, jest zdezorientowana. Początkowo objawy te wiąże ze stresem, przemęczeniem czy okresem przekwitania, jednak diagnoza lekarza rodzinnego nie potwierdza jej przypuszczeń. Decyduje się zatem na wizytę w specjalistycznej poradni. Po licznych badaniach i testach z ust neurologa pada diagnoza, która dla Alice jest jak wyrok – to początkowe stadium Alzheimera.
Motyl to opowieść o kobiecie, która stacza się w otchłań demencji. Z miesiąca na miesiąc obserwujemy jak główna bohaterka z kobiety inteligentnej i komunikatywnej zmienia się w osobę zagubioną, mającą problem z czynnym uczestniczeniem w aktach porozumiewania się. Widzimy, jak ogromnym problemem są dla niej najprostsze czynności dnia codziennego, wymagające poprawnego funkcjonowania pamięci krótkotrwałej. Obserwujemy momenty, w których zawodzą ją zmysły. Książkę Lisy Genovy wyróżnia przede wszystkim narracja – wyjątkowo realistyczna, „uruchamiająca” empatię, pozwalająca czytelnikowi wczuć się w problemy bohaterki.
Dzięki temu Lisa Genova dokonuje swego rodzaju obalenia stereotypu osoby z demencją. Obiektywizuje problem Alzheimera, pokazując, iż choroba ta jest przede wszystkim cierpieniem pacjenta – osoby, która jest świadoma. Świadoma bycia „kłopotem” dla najbliższych, świadoma tego, że jej kondycja psychiczna będzie coraz gorsza; i przede wszystkim świadoma swojej dezorientacji. I to właśnie wyróżnia Motyla – jest to spojrzenie na problem choroby „od wewnątrz”, z perspektywy osoby chorej. Pod tym względem książkę tę można by porównać do Zanim zasnę S. J. Watsona, zaryzykuję jednak stwierdzenie, że jest to lektura zdecydowanie lepsza. I Watson, i Genova próbują dokonać pewnej wiwisekcji psychiki ze szwankującą pamięcią; ważne jest dla nich odzwierciedlenie przepływu myśli, poczucia zagubienia. Pisarce udaje się to idealnie – momentami przejmująco, chwilami wzruszająco, zawsze jednak realistycznie.
Duże znaczenie ma tutaj zapewne wykształcenie autorki – Lisa Genova jest doktorem nauk medycznych w dziedzinie neurobiologii. Problem Alzheimera jest jej szczególnie bliski – z tą chorobą zmagała się jej babcia, sama autorka natomiast jest felietonistką stowarzyszenia National Alzheimer's Association.  Pisząc tę książkę, Genova miała stały dostęp do najnowszych badań, kontaktowała się ze specjalistami. Wynikiem tych działań jest Motyl – zbeletryzowany, intymny dyskurs rzetelnego naukowca.
Zanim zasnę S. J. Watsona promowane jest, m.in. przez Tess Gerritsen, która stwierdza, że jest to „najlepszy debiut, jaki czytała”. Po lekturze Motyla Lisy Genovy jedno wiem na pewno – Tess Gerritsen nie czytała tej książki.


Źródło: Wyd. Filia

3 komentarze:

  1. Ależ masz cudnego kota w nagłówku! ;)

    A tak poza tym - "Motyla" czytałam i na mnie zrobił ogromne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam obie książki tej autorki. I "Motyl" i "Lewa strona życia" wręcz mnie powaliły. Nie mogę się doczekać aż pojawi się kolejna jej powieść "Kochając syna". To już tylko parę dni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genova<3 Mam nadzieję, że w końcu dorwę i Lewą stronę życia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń